wtorek, 23 czerwca 2015

W uniwersyteckim mieście Heidelberg

Najdłuższy deptak w Europie, najstarszy uniwersytet w Niemczech, najbardziej romantyczna i urokliwa ruina zamkowa w tym kraju, a także jego prawdopodobnie najbardziej zatłoczone turystycznie miasto. Heidelberg, miasto wielu "naj", odwiedziliśmy na szczęście jeszcze przed sezonem.

Heidelberg jest wymieniany w większości TOPek dotyczących Niemiec, więc roi się w nim od turystów zagranicznych (nadreprezentacja azjatyckich i z USA), a bliskość kilku dużych miast sprawia, że i Niemcy chętnie odwiedzają to miasto.

Biblioteka uniwersytecka


Hauptstrasse

Providenzkirche

Sytuacji nie ułatwia też układ starej części miasta: jest rozciągnięte dość wąsko w dolinie rzeki Neckar, więc ruch turystyczny skanalizowany jest jedną, dość wąską ulicą (wspomnianym wcześniej deptakiem), od którego co najwyżej można na chwilę odbić w lewo (na most) lub w prawo (do zamku). Także dlatego nie wyobrażamy sobie jak Heidelberg wygląda w środku lata. My byliśmy w połowie maja, a już było gęsto (mógł to sprawić m.in. drugi naprawdę ładny weekend w roku).




Heiliggeistkirche
Hotel zum Ritter

Skoro mamy już za sobą krótki zarys geografii miasta, to przejdźmy do tego, co zobaczyliśmy. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zachodu, na początku deptaka (Hauptstrasse). Ciągnie się ona przez zabytkową część miasta aż do rynku, znajdują się przy niej główne kościoły oraz większość ciekawych kamienic. Czasem można odbić na bok na chwilę, ale nie dalej niż kilkadziesiąt metrów.


Widok na zamek ze starego miasta

Ratusz


Wille na podejściu do zamku

Zabudowa tej części miasta jest przeważnie XVIII-XIX wieczna, bo Heidelberg solidnie dostał od Francuzów pod koniec XVII wieku. Za to podczas II wojny światowej wyszedł w zasadzie bez szwanku, jeśli nie liczyć wysadzenia mostu przez faszystów (ale go odbudowano po wojnie). Ponoć na stare miasto ładny jest widok ze ścieżki położonej na stokach po drugiej stronie rzeki (Philosophenweg), ale tam nie dotarliśmy, bo akurat był remont wejścia na szlak, a "objazd" był słabo oznaczony.




Zamek w Heidelbergu

Rynek jest stosunkowo niewielki, znajduje się na nim barokowy ratusz oraz gotycki kościół Świętego Ducha (Heiliggeistkirche) - jedna z najstarszych budowli miasta. Przy rynku znajduje się również jedyna kamienica renesansowa (obecnie Hotel zum Ritter), która przetrwała najazd Francuzów.



Widok z zamku na miasto


Ogrody zamkowe

Od rynku teoretycznie tylko kawałek jest do ruin (naprawdę sporych) zamku. Teoretycznie, bo są zbudowane na wzgórzu, więc wspinaczka trochę trwa (dłuższa drogą, krótsza schodami). Można też skorzystać z kolejki linowej, która wjeżdża kawałek dalej.


 Największa beczka na wino na świecie

 Wnętrze zamku

Muzeum aptekarstwa

Ruiny zamku robią wrażenie, można sobie wyobrazić jak wyglądał w czasach świetności. W stylu to mieszanka gotyku i renesansu, do tego całkiem ładne ogrody położone na tarasie nad miastem. Ponoć ruiny te były symbolem niemieckiego romantyzmu. W środku zbyt wiele do zwiedzania nie ma, ale jest np. największa na świecie beczka na wino i małe, ale całkiem sympatyczne muzeum aptekarstwa, w którym znajduje się sporo eksponatów "leczniczych" oraz kilka oryginalnych wnętrz aptek.


 Dachy Heidelbergu




Jeszcze raz zamek z innej perspektywy

Pokręciliśmy się tam trochę i odsapnęliśmy, a potem zeszliśmy z powrotem na dół, zaliczyliśmy jeszcze Karlstor (taka niemiecka wariacja na temat łuku triumfalnego), przeszliśmy na drugą stronę rzeki, wróciliśmy odbudowanym Mostem Karla-Teodora (typowy dla tych okolic, ale w Würzburgu znacznie ładniejszy), a potem jeszcze pokręciliśmy się chwilę po mieście i wypróbowaliśmy specjałów miejscowej kuchni. Ten ostatni element zupełnie bez zaskoczeń.



 Most Karla-Teodora i prowadząca na niego brama


 Karlstor
Śluzujący się statek na Neckarze

Warto odwiedzić Heidelberg? Na pewno tak, ale chyba faktycznie nie w sezonie. Ładne miasto i ruiny zamku, ale dość małe, więc zatłoczone zapewne jest zniechęcające. Majowe natężenie było jak dla nas i tak dość męczące.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz