Katedra Chrystusa Zbawiciela
Pomnik Piotra Wielkiego
Park Sztuki
Park Gorkiego
Zadaszona kładka przez rzekę - jak w szklarni
9 pasów w jedną stronę
Centrum Moskwy
Byłem w Moskwie dwa razy, jeszcze za czasów ZSRR. Oczywiście nie pamiętam wiele: z pierwszego pobytu nic, z drugiego kilka obrazów, których teraz nie znalazłem (oprócz, jak to się pięknie na mapie turystycznej nazywało, Stalin's Skyscrapers). Może też dlatego, że po stolicy Rosji widać, że wpompowano w nią masę kasy.
Centrum Moskwy
Wejścia do metra mają ciekawe - to akurat jest dobrze widoczne
Most przy katedrze
Raz jeszcze katedra, ujęcie z mostu
Widok na Kreml
Zrewitalizowana część miasta
Centrum biznesowe - nazywają je... Mordor
Szeremietiewo już trochę znałem, bo przesiadaliśmy się na nim parę lat temu lecąc do Indii. Jednakże oznaczenia do transportu do miasta nie są już tak przejrzyste, a informacja oczywiście nie działała. Udało mi się jednak trafić na kolejkę, potem jakoś połapać się w metrze (nie mają zbyt czytelnych oznaczeń), a następnie z pomocą uczynnego autochtona dostać się do hotelu.
Moskiewski prospekt
Jedna z Siedmiu Sióstr Stalina - rosyjski MSZ
Arbat
Arbat
Arbat i moskiewskie kontrasty
Moskiewskie kontrasty cz. 2
Biblioteka Lenina
O przygodach w samym hotelu pisać nie będę. Wystarczy powiedzieć, że obiegowa opinia czasem bywa prawdziwa, i jeśli coś chce się załatwić, to uprzejmość nie popłaca. Metoda kija zamiast marchewki jest o wiele skuteczniejsza. Grunt, że udało się wszystko załatwić.
Kreml w środku
Car Puszka - to pamiętałem
Sobory na Kremlu
Sobory na Kremlu
Sobory na Kremlu
Sobory na Kremlu
Sobory na Kremlu
Pogoda była piękna, około 27 stopni, słonecznie. Wieczorem wybrałem się więc na spacer wzdłuż rzeki - parkami Sztuki i Gorkiego. Całkiem ładnie zrewitalizowane, a prace jeszcze miejscami trwają. Nad wszystkim góruje postawiony na sztucznej wyspie, olbrzymi pomnik Piotra Wielkiego upamiętniający powstanie rosyjskiej floty. Nówka sztuka, niecałe dwie dekady. Mają rozmach, nie ma co.
Mury Kremla od środka
Lądowisko dla Putina?
Jeden z pałaców na Kremlu
Mury Kremla z zewnątrz
Plac Czerwony
Sobór Kazańskiej Ikony Matki Bożej
Mury Kremla i mauzoleum Lenina
Wróciłem drugą stroną - chciałem zahaczyć o jeden monastyr, ale było już za późno, a poza tym był w remoncie. Przeszedłem sobie więc pod Katedrę Chrystusa Zbawiciela, a następnie, przez całkiem ładny most i ponoć najbardziej modno-imprezowy region na terenie dawnej fabryki czekolady, przez rzekę do hotelu.
G.U.M. na Placu Czerwonym
Brama na Kreml
Sobór Wasyla Błogosławionego
I jeszcze trochę Kremla
Po południu drugiego dnia, po wykonaniu obowiązków służbowych, miałem nieco więcej czasu. Przeszedłem się więc Arbatem, zwiedziłem Kreml (niestety nie udało mi się zobaczyć skarbca itp.), plac Czerwony i okolice - w tym robiący wrażenie G.U.M. - XIX-wieczny dom towarowy. A potem znów metro, pociąg i na lotnisko.
G.U.M. w środku
Muzeum Historyczne (nie było czasu na zobaczenie jakiej jej wersji uczą...)
Odnowiona kamienica
Łubianka - była siedziba KGB
Stacja metra
Tyle w skrócie. A ogólne wrażenia? Oto kilka wrażeń w punktach:
- Miasto kontrastów. Z jednej strony olbrzymie blokowiska z rozpadającej się wielkiej płyty, z drugiej nowoczesne wieżowce i sklepy pełne luksusowych towarów.
- Miejsce zdecydowanie nie dla pieszych - przekraczanie większych ulic (i nie chodzi wcale o kilkunastopasowe prospekty) to mordęga, która potrafi zająć kilka minut.
- Metro robi wrażenie, a stacje są oddalone o spore odległości. Faktycznie najlepszy sposób do przemieszczania się po mieście.
- Bardzo dużo starych budynków odremontowanych, dużo też nadal jest odnawianych. Przez to centrum zaczyna wyglądać całkiem nieźle.
- Zupełnie nie wstydzą się komunistycznej przeszłości. Mauzoleum Lenina było co prawda zamknięte, ale w nazwach, architekturze czy pamiątkowych tablicach ciągle przeszłość jest żywa, a pamięć kultywowana.
- Ogólnie czuć, że jest się w stolicy imperium; a przynajmniej kraju, który za imperium chce się uważać. Z drugiej strony jednak chaos organizacyjny i przestrzenny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz