wtorek, 5 stycznia 2016

Sylwestrowy wyjazd w okolice Szczytna


Jak zwykle okres sylwestrowo-noworoczny spędzaliśmy ze znajomymi wyjazdowo. Tym razem padło na domek w okolicach Szczytna. Był on położony w środku lasu, w okolicy było sporo jezior i pagórków (jak przystało na krajobraz młodoglacjalny). Piękna okolica, a w spacerach nie przeszkadzał siarczysty mróz.





Zdjęcia z rezerwatu Kulka nad jeziorem Łęsk

W ciągu kilku dni zaliczyliśmy spacery i przebieżki po pięknej okolicy. Jeziora były już w większości zamarznięte, drzewa były oszronione, a w połowie wyjazdu spadło odrobinę śniegu, więc dominowały zimowe krajobrazy. A wieczorami planszówki, imprezy i nocne Polaków rozmowy.


 Jezioro Łęsk

Nasze gospodarstwo 


Okolica jest dzika i pusta. Na spacerach widzieliśmy sarny i jelenie (w nocy pasły się pod domem), za to ludzi w zasadzie nie było. Walory te doceniła także CIA, która w pobliskich Starych Kiejkutach założyła ośrodek dla gości z regionu Zatoki Perskiej...





Okolice jeziora Miętkie

Wybraliśmy się też jednego dnia na poszukiwanie knajpy. Okazało się, że na Mazurach większość jest sezonowa, więc przejechaliśmy spory kawałek, zanim znaleźliśmy. Ale warto było, sandacz w śmietanie w zajeździe w Zgonie robi wrażenie na kubkach smakowych. 

 Wymarznięte kretowisko



Jezioro Miętkie

Ostatniego dnia, tuż przed powrotem do domu, wybraliśmy się na spacer dookoła jeziora w Szczytnie. Wokół zbudowano fajną trasę pieszo-rowerową (niestety z kostki). Gorzej, że z każdego miejsca straszy przedziwna budowla, którą można obejrzeć na zdjęciach. 



Szczytno

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz