sobota, 14 listopada 2015

Góra Żar, Beskid Mały i szybowce


Na górze Żar w Beskidzie Małym regularnie odbywa się szkolenie z meteorologii dla pilotów, co sprawia, że Iza jest tam częstym gościem. Podobnie było i w tym roku... ale zamieszczamy zdjęcia głównie sprzed pięciu lat, kiedy to druga połowa naszego duetu również odwiedziła to miejsce.

Tym razem wpis będzie wyglądał nieco inaczej: najpierw będzie trochę tekstu (raczej na zasadzie luźnych informacji i impresji), a później zdjęcia. Pięć lat to kupa czasu i sporo rzeczy w pamięci się zatarło, a niemal coroczne wizyty Izy w szkole lotniczej jednak głównie polegają na siedzeniu w ośrodku i krótkich spacerach po Międzybrodziu Żywieckim. 

Beskid Mały, jak sama nazwa wskazuje, nie należy do najwyższych masywów w naszym kraju. Niemniej górki są sympatyczne i dosyć strome, więc można się zmachać na podejściu. Pięć lat temu zrobiliśmy kilkugodzinny spacer, ale wystarczył, żeby solidnie się zmęczyć.

Główna atrakcja to Góra Żar. Znajduje się na niej kolejka linowa, na szczycie jest też zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej, co sprawia, że całość ma bardzo oryginalną scenerię.

Panują tu ponoć dobre warunki nośne, więc u podnóża góry powstało lotnisko i działa tam szkoła szybowcowa. Przy dobrej pogodzie można podziwiać szybowce, a także  mnóstwo paralotniarzy. 

To wszystko można zobaczyć na poniższych zdjęciach. Większość zrobiona wczesną wiosną 2010 roku, ale ostatnie są tegoroczne, sprzed kilkunastu dni. Iza miała okazję przelecieć się szybowcem: wrażenia są niesamowite.




























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz