sobota, 14 listopada 2015
wtorek, 13 października 2015
czwartek, 10 września 2015
Le Mont-Dore i masyw Puy de Sancy
Gdy wpisuje się w google zapytanie "Masyw Centralny" jedna z pierwszych podpowiedzi brzmi "wyżyna czy góry"? Po wizycie w kurorcie Le Mont-Dore i przejściu niemal całego masywu Puy de Sancy (najwyższy szczyt Masywu Centralnego, 1885 m.n.p.m) stwierdzamy, że stawiamy na "góry". I to w stylu tatrzańsko-bieszczadzkim, a nie beskidzkim.
wtorek, 18 sierpnia 2015
Wyprawa na Polesie
W związku z ostatnią falą upałów stwierdziliśmy, że nie chcemy przedłużonego weekendu spędzać w mieście. Kryteria wyboru były proste: las, woda oraz to, że jeszcze nas tam nie było. Padło na Polesie. Trzy dni były urozmaicone - była wycieczka piesza, rowerowa, a także nieco byczenia się nad jeziorem.
sobota, 18 lipca 2015
Spływ kajakowy Rawką
Po powrocie do Polski nasza aktywność turystyczna znacząco się zmniejszyła, a i czas możliwy do poświęcenia na bloga się skurczył. Niemniej staramy się jak możemy, a dzięki organizacji znajomych dwa tygodnie temu udało nam się spłynąć kajakami rzeką Rawką. Było naprawdę warto! Oto krótki wpis informacyjno-dokumentacyjny:
wtorek, 23 czerwca 2015
poniedziałek, 25 maja 2015
Francja 2015 - wpis ogólny
Nasza majowa wyprawa do Francji trwała 8 dni. W tym czasie przejechaliśmy 3 tysiące kilometrów - to jednak ogromny kraj, biorąc przecież pod uwagę, że startowaliśmy z zachodu Niemiec. Podczas wyprawy skoncentrowaliśmy się na Masywie Centralnym, Langwedocji i Prowansji: ale nie ukrywamy, że przez ten czas ledwie liznęliśmy temat. Bardzo nam się podobało i planujemy kiedyś wrócić!
czwartek, 21 maja 2015
sobota, 9 maja 2015
wtorek, 28 kwietnia 2015
czwartek, 23 kwietnia 2015
Wulkany błotne w Rumunii
Przyroda potrafi zaskakiwać: nawet geografów, którzy zdali geologię i geomorfologię bez poprawki. W 2011 roku byliśmy na wakacjach m.in. w Rumunii. Podróżowaliśmy bez przygotowania i planu, wieczorem ustalając gdzie pojedziemy następnego dnia. Gdy natrafiliśmy na informację o wulkanach błotnych, stwierdziliśmy że musimy je zobaczyć, chociaż nie za bardzo wiedzieliśmy co to. Warto było, dzień tam spędzony uważamy za chyba najlepszy podczas całego wyjazdu!
czwartek, 16 kwietnia 2015
Speyer, czyli Spira
Czas na sprawozdanie z drugiej części wycieczki do Spiry (czyli w pięknym germańskim języku Speyer). Okazało się, że miasto słynie nie tylko z opisywanego już przez nas Muzeum Techniki, ale także z kościołów: w tym największej zachowanej świątyni w stylu romańskim na świecie. Tak dużej, że na większości zdjęć nie mieściła się nam w całości.
niedziela, 12 kwietnia 2015
wtorek, 7 kwietnia 2015
Szybki wypad służbowy do Tallina
Pod koniec marca tak się jakoś złożyło, że służbowo byłam kilka dni w Tallinie. W tym czasie pogoda zdecydowanie dopisywała, a temperatura jak na tą porę roku biła rekordy - zanotowano 15,1 stopni C. Piękna, słoneczna pogoda zdecydowanie zachęcała do zwiedzania, tylko pytanie kiedy, skoro obowiązki służbowe wzywały. Mimo wszystko udało się zaliczyć dwa spacery po mieście, a raczej po Starym Mieście. Zdjęcia może nie są najlepszej jakości bo były robione telefonem i tabletem, ale mam nadzieję, że choć trochę oddają sympatyczną atmosferę tego miasta.
sobota, 28 marca 2015
Erbach
Kilka tygodni temu byliśmy w Michelstadt, ale to była tylko połowa wycieczki po miasteczkach położonych w odenwaldzkich dolinach. Drugą częścią był Erbach: miasto graniczące z Michelstadt (w referendum odrzucili możliwość połączenia się), ale o zupełnie innym charakterze.
niedziela, 22 marca 2015
Muzeum Techniki w Speyer
Nie samymi miastami i architekturą zwiedzający żyje, więc jedną niedzielę spędziliśmy wraz ze znajomymi w Muzeum Techniki w Speyer. Jeśli będziecie kiedyś w pobliżu i kręcą was stare samochody, statki, samoloty czy sprzęt kosmiczny, to warto wpaść. Kilka godzin dobrej zabawy murowane!
wtorek, 17 marca 2015
Hanau: W mieście braci Grimm i opon Dunlop
Jak już wiecie w ostatni weekend lutego byliśmy w Gelnhausen, ale w drodze powrotnej mieliśmy w planach zobaczenie również Hanau. Nawet udało nam się zjechać w odpowiednim miejscu z autostrady, co w Niemczech jest trudniejsze niż u nas. Nie oczekiwaliśmy wiele wiedząc, że było ono praktycznie kompletnie zniszczone przez bombardowanie podczas II wojny światowej.
niedziela, 15 marca 2015
czwartek, 12 marca 2015
W Gelnhausen, czyli w centrum Unii Europejskiej
W ostatni weekend lutego mieliśmy dylemat, czy wybrać się na cały dzień do Würzburga, czy może jednak pozwiedzać jakieś mniejsze miejscowości cały czas mając nadzieję, że większe miasta pozwiedzamy w ładniejsze i cieplejsze dni. Przeglądając przewodniki i mapy nasz wybór padł na Hanau. Potem stwierdziliśmy, że może jednak Hanau to troszkę za mało, więc postanowiliśmy pojechać jeszcze kawałek dalej - do Gelnhausen.
niedziela, 8 marca 2015
Burg Frankenstein i spacer po Odenwaldzie
Frankensteinów na świecie jak mrówków, poczynając od słynnego naukowca i jego potwora, a kończąc na naszych Ząbkowicach Śląskich. Okolice Frankfurtu też mają swój - są to ruiny zamku na szczycie jednego z mniejszych pagórków w Odenwaldzie. Wiki donosi, że właśnie on mógł zainspirować Mary Shelley przy pisaniu swojej powieści. Mamy tam niedaleko, więc wybraliśmy się na spacer. Pierwszy szczyt w Niemczech zdobyty!
środa, 4 marca 2015
Michelstadt
Michelstadt to malownicze, ale też dosyć senne miasteczko w odenwaldzkiej dolinie. Typowa dla okolicy architektura i kręte uliczki są wizytówką miasta. Jeśli jest się w okolicy, to na pewno warto zajrzeć do tego miasta. My mieliśmy do przejechania kilkadziesiąt kilometrów, ale z pewnością było warto. Tym bardziej, że był to ostatni weekend karnawału i trafiliśmy w związku z tym na festyn.
niedziela, 1 marca 2015
Heppenheim
Gdy wspomnieć tutaj o Heppenheim, to od razu słyszy się "Stąd pochodzi Seba Vettel!", jak mówi nasz znajomy "idol wszystkich młodych Niemek". Cóż, faktycznie miasto jest dumne z kierowcy Formuły 1 i corocznie urządza pokazy i happeningi z tym związane, ale oprócz tego - a z naszego punktu widzenia przede wszystkim - jest to urokliwe miasteczko położone u podnóży Odenwaldu - małego masywu górskiego (no dobra, pagórków), który planujemy przejść wzdłuż i wszerz, jak tylko pogoda zrobi się bardziej ku temu sprzyjająca.
środa, 25 lutego 2015
Lorsch
Na pierwszą dłuższą, samochodową wycieczkę wybraliśmy Lorsch - niewielkie miasteczko położone kilkadziesiąt kilometrów na południe od Frankfurtu. Dlaczego akurat to miejsce? Z prozaicznej przyczyny - było dość blisko i pojawiało się w dwóch posiadanych przez nas przewodnikach; głównie za sprawą opactwa i klasztoru Altenmünster wpisanego na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO (chociaż, po wizycie w Rumunii, podchodzimy do niej dość sceptycznie).
sobota, 21 lutego 2015
niedziela, 8 lutego 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)